Organizacja Narodów Zjednoczonych opublikowała właśnie raport, z którego jednoznacznie wynika, iż z powodu pandemii koronawirusa Ukraina może doświadczyć najgorszej recesji od lat, w wyniku której w ubóstwo może popaść ponad 9 mln jej mieszkańców.

Szef MSW Ukrainy Arsen Awakow opowiedział się 26. listopada br. za jak najszybszym wprowadzeniem całkowitego lockdownu w kraju na co najmniej trzy tygodnie. – Mój osobisty punkt widzenia jest taki, że trzeba wprowadzać lockdown jak najszybciej. Na trzy albo cztery tygodnie. Nie trzeba chować się za politycznymi hasłami albo za jakimiś wygodnymi sformułowaniami, bo chodzi tu o wielkie systemowe ryzyka dla zdrowia – oznajmił Awakow na kanale Ukraina 24. W październiku prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że władze będą wprowadzać lockdown, kiedy w kraju będzie 15 tys. zakażeń koronawirusem dziennie. W środę wykryto rekordową liczbę infekcji – 15 331.

Ograniczenia mogą fatalnie wpłynąć na sytuację gospodarczą Ukrainy. Jak podało Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej, od początku pandemii część dochodów straciło ponad 80 proc. gospodarstw domowych, a w ponad 40 proc. przynajmniej jeden członek rodziny stracił pracę. Według niedawnego badania ONZ przez pandemię Covid-19 Ukraina może zetknąć się z najgorszą recesją od dziesięciolecia, wskutek czego ponad 9 milionów ludzi popadnie w ubóstwo – czytamy w raporcie. Zaznaczono, że na razie nie ma odrębnych danych dotyczących dotkniętej konfliktem wschodniej części kraju, ale najpewniej socjalno-ekonomiczne skutki recesji będą dla niej „miażdżące”. 

W październiku ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa poinformowała, że poniżej progu ubóstwa żyje ponad jedna czwarta ludności Ukrainy, a 80 proc. ukraińskich seniorów otrzymuje emeryturę w wysokości nieprzekraczającej tego poziomu. Rzeczniczka przekazała również, że minimum egzystencji na Ukrainie to ok. 75 USD na osobę miesięcznie, a minimalne wynagrodzenie wynosi 176 USD.

Sytuacja gospodarcza naszego wschodnio-południowego sąsiada to wyzwanie dla polskiej polityki i polskich firm, które prowadzą eksport bądź inwestycje na tym kierunku. Podczas konferencji poświęconej polityce wschodniej organizowanej przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu. Podsekretarz stanu w MSZ Marcin Przydacz przedstawił w trakcie specjalnego panelu priorytety i perspektywy aktywności w obszarze wschodniego sąsiedztwa. Wiceminister dokonał oceny obecnej sytuacji politycznej w państwach wschodniego sąsiedztwa i jej wpływu na region oraz relacje wielostronne. Zwrócił również uwagę na wyzwania związane z COVID-19. – W przypadku państw naszego wschodniego sąsiedztwa, pandemia może spowodować szczególnie poważne szkody skutkujące długotrwałymi kryzysami gospodarczymi – mówił Przydacz. Znajduje to potwierdzenie z najnowszej analizie Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który ocenia, że nowe obostrzenia wz. z II falą pandemii stwarzają zagrożenie dla handlu międzynarodowego. Według analityków doświadczenia z wiosny wskazują, że przez restrykcje najbardziej może ucierpieć tranzyt na Ukrainę, Słowację i Białoruś. PIE zwraca uwagę, że wprawdzie ruch ciężarowy w połowie listopada był jeszcze o 4 proc. wyższy niż w analogicznym tygodniu 2019 r., jednak nowe obostrzenia pandemiczne stwarzają zagrożenie dla handlu międzynarodowego. – Doświadczenia z wiosny wskazują, że przez restrykcje najbardziej cierpi tranzyt na Ukrainę, Słowację i Białoruś, natomiast stosunkowo szybko +odbija+ wymiana handlowa z Niemcami i Czechami – czytamy w najnowszym wydaniu Tygodnika Ekonomicznego PIE. Zamrożenie gospodarki, jak przypomnieli analitycy, spowodowało załamanie wymiany handlowej praktycznie ze wszystkimi partnerami handlowymi Polski. W przypadku przygranicznych stacji pomiarowych spadki natężenia ruchu wyniosły w marcu średnio – 5 proc., w kwietniu – 21 proc., a w maju – 14 proc. Po odmrożeniu najszybciej zwiększał się ruch samochodów ciężarowych na granicy z Czechami – w czerwcu, lipcu i sierpniu osiągnął wyższe wartości niż w 2019 r. – podkreślili analitycy. Również w przypadku Niemiec odnotowano rosnącą dynamikę w lipcu i sierpniu. Z kolei eksport na Słowację był o 30-40 proc. niższy, co może być związane z problemami sektora motoryzacyjnego – podano. PIE wskazuje, że dotkliwe spadki widoczne były też w przypadku wschodnich sąsiadów, tj. Ukrainy i Białorusi. Powiązania tych gospodarek przy łańcuchach dostaw są słabsze niż z Niemcami – zaznaczają. Zdaniem ekspertów także w obecnym kwartale eksport w kierunku wschodnim jest mocniej zagrożony.